„Uwaga absolutnie bez domieszki – jest modlitwą”
– napisała tak XX-wieczna filozofka i mistyczka, Simone Weil. Weil świadomie sytuowała się na pograniczu chrześcijańskiej tradycji myślenia i egzystencjalnego zaangażowania. Przyzwyczajonym do najbardziej rozpowszechnionego obrazu chrześcijaństwa jej powyższe zdanie może wydawać się zaskakujące. Perspektywa Simone bliska jest jednak starożytnej tradycji ojców pustyni, którzy bardzo ściśle wiązali modlitwę (gr. proseuche) i uwagę (gr. prosoche). Historyczne związki to jedno. Pozostaje jeszcze pytanie (być może jest ono ważniejsze od historycznych kwestii): co stwierdzenie Simone Weil – jeśli słuszne – mówi z jednej strony o modlitwie, a z drugiej – o uwadze (uważności)?