„Dawniej miałeś namiętności i zwałeś je złymi. Teraz masz jedynie cnoty, wyrosły one z twoich namiętności. Postawiłeś przed namiętnościami cel najwyższy i oto stały się cnotami i uciechą twoją. (…) Wszystkie twe namiętności stały się cnotami, wszystkie twe diabły aniołami. Dawniej dzikie psy miałeś w podziemiach twoich, teraz zamieniły się one w ptaki i śpiewaczki miłe. Ze swych trucizn wywarzyłeś sobie balsam; doiłeś swoją krowę – udręczenie – dziś spijasz słodkie mleko z jej wymion”.
Warto uważnie przyjrzeć się sobie – czy zachodzi w nas przemiana opisywana przez Fryderyka Nietzschego. Wbrew pozorom – którym dał się zwieść i sam Nietzsche – ma ona wiele wspólnego z procesem przemiany i rozwoju opisywanym przez Ewagriusza z Pontu i innych ojców pustyni.